niedziela, 5 lutego 2017

Rosół drobiowo - wołowy z wolnowaru podany z pierożkami z mięsem

Z wolnowarem zaprzyjaźniłam się już dawno temu, mięsa, zupy i wszelkie dania jednogarnkowe wychodzą naprawdę świetnie. A rosół nie ma sobie równych. Co prawda mój wolnowar jest mały, ma 3,5 litra i rosołu wiele z niego nie mam – około 1,5 litra, to i tak uważam, że warto wrzucić wieczorem wszystkie składniki, włączyć urządzenie i spokojnie iść spać, aby rankiem cieszyć się cudownym aromatem i smakiem rosołu. 10 - 12 godzin to dobry czas, czasem zdarzy mi się przeciągnąć, ale to w niczym nie przeszkadza. Mięso z takiego rosołu nie jest suche, więc robiąc farsz do pierogów dolałam tylko odrobinę rosołu.
Kiedyś byłam fanką rosołu drobiowego, delikatnego, chudego, jasnego i bez cebuli, ale podobnie, jak wielu z Was przekonałam się, że z biegiem lat smaki się zmieniają i to, czego wcześniej nie jadłam, dziś z przyjemnością przygotowuję i jem. I tak właśnie jest z rosołem. Jedno co się nie zmieniło, to to, że nadal ściągam większość skóry (szczególnie z kaczki i gęsi), bo ilość tłuszczu obecnego w mięsie jest i tak wystarczająca, a po wystygnięciu i tak jeszcze ściągam warstwę tłuszczu z góry rosołu. Sól można dodać od razu albo na końcu – prawdę powiedziawszy nie widzę żadnej różnicy w smaku samego rosołu, bo próbowałam obu opcji. Jednak już smak mięsa jest inny i dlatego ja osobiście trochę solę na początku, bo inaczej mięso po ugotowaniu jest jałowe.
Z około 500 g mięsa z rosołu, 2 marchewek, 1 pietruszki i kawałka selera przygotowałam farsz do pierogów. Wyszło mi około 100 malutkich pierogów, wycinanych kółkiem o średnicy 4,5 cm.



Składniki na 1,5 litra rosołu i około 100 malutkich pierożków

Składniki na rosół (na 1,5 litra):

1 udko kurczaka ze skórą
1 udko kacze (u mnie bez skóry)
1 skrzydło z indyka (u mnie bez skóry)
1 szyjka gęsia (u mnie bez skóry)
250 g wołowiny (u mnie pręga)
3 średniej wielkości marchewki
1 duża pietruszka
½ dużego selera
kawałek pora (u mnie około 10 cm)
1 liść kapusty (włoska albo zwykła biała)
natka pietruszki, selera i gałązka lubczyku (można dać więcej, ja za lubczykiem nie przepadam)
1 mocno opalona cebula
około 10 ziaren czarnego pieprzu
sól i pieprz do smaku


Składniki na pierożki (około 100 sztuk):

Ciasto:
350 g mąki pszennej poznańskiej typ 500
250 ml wrzącego mleka albo wody
1 łyżeczka miękkiego świeżego masła (nie margaryny, to już lepiej olej)
½ łyżeczki soli

Farsz:
500 g mięsa z rosołu
warzywa z rosołu (2 marchewki, 1 pietruszka, kawałek selera)
około 100 ml rosołu
sól, pieprz, chili, majeranek



Rosół drobiowo - wołowy z wolnowaru podany z pierożkami z mięsem - przygotowanie:

Mięso opłukać, warzywa obrać i pokroić na mniejsze kawałki (ale niezbyt drobno, bo rosół nie będzie klarowny). Na spód wolnowaru (ja to robię wieczorem) włożyć mięso, potem warzywa, wrzucić ziarna pieprzu i dodać 1 łyżeczkę soli, zalać zimną wodą (mnie wchodzi około 1,5 litra wody) i ustawić w opcji low. Gotować 12 godzin. Rosół przecedzić, zostawić do wystygnięcia (po wystygnięciu można ściągnąć warstwę tłuszczu).
Mięso oddzielić od kości i razem z warzywami (nie wszystkimi) zemleć. Doprawić do smaku solą, pieprzem, chili i majerankiem – jeśli jest suche, dolać trochę rosołu.
Przygotować ciasto do pierogów. Mąkę wsypać do miski, wymieszać z solą, dodać masło i zalać wrzącym mlekiem albo wodą. Zostawić na 2 – 3 minuty, aby mąka się zaparzyła. Wyrobić gładkie elastyczne ciasto (ja to robię w robocie, ale jeśli robicie ręcznie, to trzeba poczekać, aż mleko bądź woda przestygną na tyle, aby się nie poparzyć). Im dłużej ciasto wyrabiane, tym więcej glutenu się uwalnia i jest bardziej elastyczne i miękkie. Przygotowane ciasto włożyć do woreczka i zostawić na kilka minut, aby „odpoczęło”, następnie podzielić na dwie części, jedną zostawić w woreczku, a drugą rozwałkować (grubość ciasta tak jak lubicie, u mnie dosyć cienkie). Literatką albo foremką do ciastek wyciąć niewielkie kółka (u mnie średnica 4,5 cm). Na każdy krążek nałożyć po około ½ łyżeczki farszu i dobrze zlepić brzegi. Gotowe pierogi wrzucić na wrzącą, osoloną wodę i od chwili wypłynięcia na górę gotować około minuty. Pierogi przełożyć na kilka sekund do miski z bardzo zimną wodą, odcedzić i przełożyć na talerze.
Podawać z gorącym rosołem. 
 


28 komentarzy:

  1. Nigdy nie jadłam rosołu z pierożkami - w przyszły piątek ugotuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam, bo to zawsze jakaś odmiana i kwestia "co zrobić z mięsem z rosołu" znika :-)

      Usuń
  2. ...witaj Asiu :) mój wolnowar też jest mały i szczerze powiem, że jeszcze nie został wypróbowany. Ale chyba na następną niedzielę skuszę się na taki rosołek. Chociaż wiem, że mąż będzie się obawiał zostawiać włączone urządzenie, ale zrobie taki rosołek i już. Słyszałam, ze bigos gotowany w wolnowarze też jest bardzo smaczny :) Twój rosołek kochana wygląda bardzo apetycznie. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żartujesz? Koniecznie wypróbuj, bo to fantastyczne urządzenie. Mięso z wolnowaru jest o niebo lepsze niż przygotowane tradycyjnie. Rosół i bigos też. Tyle, że nie da się w nim ugotować dużo, bo ogranicza nas pojemność.
      I naprawdę nie ma obawy, można spokojnie zostawić urządzenie na noc włączone, ono nie osiąga temperatury 100 stopni, więc nic nie odparuje i nie przypali się. Choć jeśli jeszcze go nie używałaś, to może pierwsze danie nastaw w dzień rano, tak żeby sprawdzić wolnowar, bo jak to mówią "przypadki chodzą po ludziach" :-)
      Trzymam kciuki, bo mnie rosół z wolnowaru smakuje bardzo.

      Usuń
  3. Wyglada super. A jak jest z szumowinami? Przy normalnym gotowaniu ściągam je łyżką. A tutaj?

    Pozdrawiam Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie szumowin brak :-) Rosół nie wrze, więc się nie wytwarzają.

      Usuń
  4. ale pyszności

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciasto w pierogach mogłoby być cieńsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest wystarczająco cienkie. Oczywiście możesz sobie zrobić jeszcze cieńsze, ja nie bronię :-)

      Usuń
    2. uwielbiam takie komentarze :D:D ja z kolei lubię grubsze ciasto i to standardowy zarzut u mnie na blogu, oczywiście od Anonimów :) Margarytko, ciasto super :D:D

      Usuń
    3. Ewa, mnie to od dawna kompletnie nie rusza :-) Jeśli ktoś woli cieńsze ciasto, to przecież ja nie bronię - każdy robi jak lubi. Moje było w sumie dosyć cienkie, choć może na zdjęciach tego nie widać. Moja bratowa też lubi grubsze- mnie z 1 kg mąki wychodzi 100 -120 sztuk, a jej około 80. I jedne i drugie pierogi zjadamy z przyjemnością :-)

      Usuń
  6. Nawet jak gotuję tradycyjnie w garze to z 5 litrowego garnka mam niewiele więcej. Za mną gulasz wieprzowy a teraz czas na rosół - podoba mi się od razu podanie pierożków z rosołem. Również robię takie pierogi, ale wtedy mamy obiad na drugi dzień - a ten farsz również sprawdza się w pasztecikach drobiowych czy krokiecikach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to fakt, rosołu zawsze za mało :-)
      O tak, masz rację, mięso z rosołu to świetny farsz nie tylko do pierogów. Ja czasem po prostu wrzucam do woreczka i zamrażam, a jak mi się uzbiera to robię hurtowo albo farsz, albo piekę pasztet - taki mieszany najlepszy. A jak jeszcze zostają mi kawałki pieczystego i je dorzucę, to już w ogóle fajny smak.

      Usuń
  7. Czysta poezja! :) Ja mięso z rosołu bardzo lubię, tak "bez niczego" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My w sumie też, ale nigdy nie zjemy wszystkiego, więc często po prostu wkładam do woreczków, potem wyciągam większą porcję i robię pasztet albo farsz do pierogów, krokietów czy pasztecików.

      Usuń
  8. Do tej pory jadłam tylko bulion z pielmieni, ale swojskie pierożki też mogą być pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pielmieni super, ale te też całkiem nieźle smakują :-)

      Usuń
  9. otak, ale bym zjadła taki pyszny, gorący, domowy rosół!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam ostatnio fazę rosołową i gotuję go często... a dziś z uzbieranego mięsa porosołowego piecze się pasztet :-)

      Usuń
  10. Witam. Od dłuższego czasu przymierzam się do kupna wolnowaru właśnie ze względu na możliwość przyzadzania pysznego rosołu :) czy według Pani lepiej kupić wolnowar czy multicooker z funkcją slow food?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam normalny, więc niestety nie pomogę podjąć decyzji, bo nie znam wersji multicookera z funkcją wolnego gotowania.

      Usuń
  11. Witam, chciałam sie dowiedzieć jaki wolnowar ma pani ? Zastanawiam sie właśnie nad kupnem i chcialabym cos sprawdzonego ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam wolnowar firmy Russel Hobbs, to mechaniczny model, bez zegara, ale mnie wystarcza. Mam go już jakiś czas, teraz wybór znacznie większy.

      Usuń
  12. Ten komentarz z cieńszym ciastem mnie tak rozśmieszył, że mąż do mnie z czego się tak śmieję :) Ja lubię grubsze :)Asiu naprawdę jest duża różnica w smaku rosołu tradycyjnie gotowanego a w wolnowarze? Kurcze zaczęłam się zastanawiać czy sobie kupić tylko miejsce na niego znaleźć to już jest wyzwanie u mnie :) Pierożków z rosołem to jeszcze nie jadłam i muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, bo każdy ma prawo jeść tak jak lubi. Ja przecież nikomu nie bronię robić cieniutkiego ciasta :-)
      Tak, jest różnica w rosole normalnie gotowanym, a tym z wolnowaru. Ja w ogóle lubię wolnowar do mies, gulaszy i właśnie do rosołu.

      Usuń
  13. W takim razie muszę kupić wolnowar, ale chciałabym większy bo 3,5l to za mało u nas.Muszę poszukać dobrego i fajnego w sklepach intern.

    Dziękuje Asiu i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, z tego co jakiś czas temu widziałam, to można kupić większe, chyba nawet taki 6 litrowy. Dla nas taki mały jest idealny :-)

      Usuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...